Mario Giacomella o przyszłości i aktualnym stanie diagnostyki motocyklowej
Motocykle stają się coraz bardziej zaawansowane. Wymuszone jest to z jednej strony przez normy Euro, a z drugiej – przez ciągłe dążenie do zwiększania bezpieczeństwa i możliwości panowania nad motocyklem. O tym, jak wygląda diagnostyka motocyklowa, rozmawiamy z Mario Giacomella, product managerem BIKE w firmie TEXA.
Maciej Blum: Diagnostyka elektroniczna motocykla jeszcze niedawno była w sferze marzeń, a dziś staje się normą. Jakie funkcje znajdziemy w motocyklach za 10–20 lat?
Mario Giacomella: Można powiedzieć, że z elektroniczną diagnostyką motocykli mamy do czynienia już od ponad 10 lat. W pojazdach klasy wyższej codziennością stała się obecność nawet 10 jednostek sterujących. W skuterach i motocyklach z niższej półki zwykle są przynajmniej dwie. W związku z tym, jeśli chcemy mówić o profesjonalnej obsłudze, posiadanie urządzenia diagnostycznego w warsztacie to dzisiaj konieczność. Z pewnością w przyszłości również w tej kategorii pojazdów pojawią się systemy ADAS zwiększające bezpieczeństwo poruszania się po drogach, takie jak tempomat adaptacyjny. Sądzę, że już od 2020 roku niektóre modele marek premium będą wyposażane w takie systemy. Dzięki nim, podobnie jak ma to miejsce w nowoczesnych samochodach, motocyklista będzie powiadamiany o potencjalnych zagrożeniach przez zastosowanie sygnałów dźwiękowych/wizualnych i łagodną ingerencję hamulców. Oczywiście warsztaty motocyklowe, dokładnie tak samo jak ma to miejsce w przypadku warsztatów samochodowych, będą musiały zaopatrzyć się w odpowiednie narzędzia do kalibracji takich systemów.
Mając na uwadze szybki rozwój urządzeń diagnostycznych, czy możemy się spodziewać stosowania diagnostyki bezprzewodowej w motocyklach?
Prawdopodobnie w przyszłości będzie to jedno z rozwiązań. Niektórzy producenci już próbowali wdrażać różne projekty, ale ostatecznie wszystkie zostały porzucone. Aktualnie diagnostyka przewodowa wciąż pozostaje najbardziej popularną opcją. Swoją drogą norma Euro 4, która weszła w życie 1 stycznia 2017 r., poza wprowadzeniem bardziej rygorystycznych zasad w zakresie emisji spalin wskazuje również nowe wytyczne dla producentów motocykli, proponując zastosowanie ujednoliconych złącz diagnostycznych, a także wdrożenie standardowego protokołu diagnostycznego związanego z kontrolą emisji spalin. Praktycznie wszystkie motocykle Euro 4 poza posiadaniem klasycznych własnych protokołów diagnostycznych muszą mieć również protokół EOBD służący do wykrywania nieprawidłowości, które mogłyby wpłynąć na emisję zanieczyszczeń. Norma Euro 5 wchodząca w życie w styczniu 2020 roku będzie jeszcze bardziej restrykcyjna.
Augmented reality – wiele firm stosuje lub próbuje stosować te rozwiązania serwisowe (Bosch, Schaeffler). Jakie jest stanowisko firmy TEXA wobec rozszerzonej rzeczywistości w diagnostyce?
Rozwój diagnostyki z wykorzystaniem rozszerzonej rzeczywistości bez wsparcia producentów pojazdów wydaje mi się zbyt kosztownym przedsięwzięciem, by obarczyć nim klienta finalnego. W każdym razie niektórzy producenci samochodów już udostępniają takie rozwiązania. Technologia augmented reality wydaje mi się bardzo interesująca pod kątem szkoleniowym. Niestety do tej pory nic mi nie wiadomo na temat jej wykorzystania w tym zakresie czy stosowania w warsztatach motocyklowych.
TEXA jest producentem o globalnym zasięgu. Jak wygląda zainteresowanie produktami do diagnostyki motocykli na poszczególnych rynkach?
Można powiedzieć, że europejski rynek motocykli od kilku lat stoi w miejscu. Ostatnio można jednak zaobserwować pewne oznaki wychodzenia z tej stagnacji. Na przykład w 2018 roku zanotowano optymistyczny wzrost liczby rejestracji nowych motocykli o 9,9% r/r (łącznie o ponad milion sztuk). Największym rynkiem w tym zakresie już od wielu lat są Włochy z około 220 000 sprzedanych jednośladów. Na kolejnych pozycjach plasują się Francja, Hiszpania i Niemcy. Polska zajmuje 10. miejsce z około 15 000 sprzedanych motocykli w 2018 roku. Oprócz Europy bardzo interesujące dla firmy TEXA są takie kraje jak Stany Zjednoczone czy Brazylia, gdzie posiadamy już nasze filie. Jestem przekonany, że te rynki będą źródłem wielkiej satysfakcji również dla branży motoryzacyjnej.
Jak na tym tle wyglądają małe rynki, takie jak Polska?
Europa Wschodnia, a w szczególności Polska, to zadowalające rynki, które w moim odczuciu w przyszłości mogą być jeszcze lepsze. Wystarczy wspomnieć o tym, że nasza sprzedaż w ciągu ostatnich trzech lat odnotowała znaczny wzrost. Tutaj nigdy nie brakowało pasji do motocykli. Na drogach pojawia się coraz więcej nowych pojazdów, dlatego też stale wzrasta potrzeba posiadania odpowiedniego oprzyrządowania diagnostycznego.
Jaki jest potencjał rynku europejskiego, a jaki np. USA, Japonii czy Chin?
Rynek amerykański jest bardzo szczególny pod względem typu pojazdów poruszających się po drogach i braku różnorodności. Harley-Davidson, dla przykładu, stanowi około 50% wszystkich sprzedanych tam motocykli. Myślę, że sprzedaż produktów do diagnostyki jednośladów w Ameryce porównywalna jest do tej notowanej na rynku europejskim. W Japonii jesteśmy obecni już od wielu lat, a nasze produkty BIKE są powszechnie doceniane. To dla mnie powód do dumy, gdyż wiem, jak uważnie japońscy klienci podchodzą do kwestii jakości produktu. Jeśli natomiast chodzi o Chiny, biorąc pod uwagę popularność motocykli i sposób ich wykorzystania, jak również wielką liczbę producentów, myślę, że to rynek oferujący duże możliwości, ale równocześnie wymagający uważnej analizy i szczególnego podejścia, a także specjalnych produktów.
Dziękuję za rozmowę.