Piekielna skuteczność

Brembo
14.4.2020

Z Roberto Pellegrinim, menedżerem rynku motocyklowego Brembo Performance, rozmawiamy o specyfice zapotrzebowania na produkty oraz o rozwoju oferty firmy.

Piotr Ganczarski: Brembo to marka jednoznacznie kojarząca się na całym świecie ze sportem motorowym. Jakie grupy produktów są przez was produkowane i które z nich przeznaczone są do wyścigów?

Roberto Pellegrini: Brembo Racing skupia się na wszystkich podzespołach układów hamulcowych: zaciski, tarczach, pompach, a nawet kołach, bowiem renomowana marka kół Marchesini również należy do grupy Brembo. Nasze ponad 40-letnie doświadczenie w wyścigach pozwala oferować najlepsze w klasie podzespoły do kompletnych układów hamulcowych. Zawsze skupialiśmy się na wyścigach, bo to najbardziej wymagająca platforma testowa wpływająca bezpośrednio na rozwój naszej gamy produktów. Jeśli jakieś rozwiązanie sprawdza się w sporcie, to dzięki naszemu doświadczeniu wiemy, w jaki sposób przenieść je do produktów komercyjnych.

Zatem na czym polega różnica pomiędzy produktami dla motocykli wyścigowych a tymi oferowanymi w pojazdach ulicznych?

Najwyższe poziomy wyścigów rządzą się odpowiednimi regulacjami dotyczącymi każdego elementu motocykla. Tutaj także musimy spełniać nie tylko przepisy, takie jak np. dyrektywy FIM, ale także bardzo wysokie wymagania zespołów wyścigowych oraz producentów motocykli. Ich wymagania są zawsze takie same – mamy dostarczyć możliwie najbardziej wydajne systemy, dające przy tym maksimum kontroli i responsywności. W praktyce oznacza to łączenie wody z ogniem, bo wyczynowe hamulce muszą być piekielnie skuteczne, dawać mnóstwo kontroli, a przy tym zapewniać najwyższą żywotność i wytrzymałość. Oczywiście zawsze jest potrzeba zachowania równowagi między skutecznością a kontrolą. Różnie to wygląda nawet w obrębie jednej klasy wyścigowej. Każda formuła wyścigów to zupełnie inne wymagania względem hamulców. To samo dotyczy produktów stosowanych w motocyklach jeżdżących po ulicach. Dlatego nasza gama oferowanych dla rynków OEM oraz aftermarket podzespołów jest tak bogata.

Jak wygląda u was proces rozwoju i wdrażania produktu oraz jak długo trwa?

Taki proces dla produktu klasy OEM przeznaczonego do motocykla ulicznego trwa około trzech lat lub dłużej – w zależności od klasy i specyfiki produktu. W świecie wyścigów ten czas to zaledwie pół roku. Tak naprawdę rozwój w tej dziedzinie trwa nieustannie. Co prawda zespoły wyścigowe nie mogą zmieniać specyfikacji w trakcie sezonu, ale my w tym czasie już pracujemy nad kolejnymi udoskonaleniami. Dlatego m.in. tak ważne są sesje testowe zarówno w trakcie sezonu, jak i w przerwie między sezonami. Jest to bardzo ekscytujące, ale także stawia ogromne wyzwania przed całym zespołem R&D. Z pewnością jest to najlepsze rozwiązanie dla biznesu – być stale obecnym w najwyższych klasach wyścigowych i ciągle przekraczać kolejne bariery.

Jakie zatem nowe materiały czy technologie stosowane są w najnowszych układach hamulcowych dla sportu motocyklowego?

Obecnie najbardziej wydajnym rozwiązaniem są układy hamulcowe oparte na karbonowych tarczach. Ale to, co tak naprawdę stoi za ogólną wydajnością systemu, to nie tylko odpowiednie materiały, lecz także coraz bardziej wyspecjalizowane oprogramowanie, służące do analizowania parametrów. Naszym celem jest utrzymywanie systemu w zakresach temperatur, które pozwalają na najwyższą skuteczność. To właśnie specjalne oprogramowanie pozwala nam przekraczać kolejne granice. Z kolei ta wiedza daje nam sposobność zwiększania wydajności produktów OEM w kolejnych wersjach produkcyjnych. Wydajny układ hamulcowy to nie tylko mechaniczne elementy. To współpracująca ze sobą całość, która w ostatnich latach została nierozerwalnie połączona z podzespołami elektronicznymi. Warto pamiętać, że w wyścigach klasy MotoGP czy WSBK układ hamulcowy musi wytrzymać dwadzieścia kilka okrążeń. W zastosowaniu OEM układy hamulcowe muszą wytrzymać dwadzieścia kilka lat. Łatwo więc można sobie wyobrazić, jak diametralnie różne muszą być wymagania dla obu grup produktów. Każde z zastosowań stawia swoje wyzwania oraz posiada odrębną specyfikę i zapotrzebowanie. A jednak to technologie opracowywane właśnie podczas wyścigów pozwalają rozwijać produkty komercyjne.

Jak wielkie jest zaangażowanie Brembo w wyścigi motocyklowe?

Ogromne. Jesteśmy obecni w MotoGP, Moto2, Moto3 i World Superbike, a także w British Superbike, Japanese Superbike and the Endurance World Championship. W naszej ofercie jest sporo produktów, które uchodzą za ikony w swoich klasach – to wszystko dzięki wiedzy i technologii czerpanych z wyścigów. Dzięki temu oferujemy nie tylko produkty OEM, ale także poprawiające wydajność podzespoły i zestawy aftermarketowe. Nasi inżynierowie współpracują z wyselekcjonowanymi importerami w różnych krajach, by nasze produkty i rozwiązania mogły docierać do motocyklistów i zawodników na całym świecie. Staramy się także dostosowywać naszą ofertę do potrzeb i specyfikacji danych rynków. Niezmiennie rynek europejski jest mocno skonsolidowany względem lig wyścigowych, ale nowe dalekowschodnie rynki również wyglądają coraz bardziej obiecująco. Takie kraje jak Tailandia, Malezja czy Indonezja stają się coraz ważniejszymi punktami na mapie świata, jeśli chodzi o wyścigi motocyklowe i związane z nimi wymagania dla wysokowydajnych produktów.

Jak i dlaczego ceny produktów wyścigowych różnią się od tych stosowanych standardowo?

Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ to wszystko zależy głównie od wolumenów produkcyjnych i tego, na jaki czynnik jest największe zapotrzebowanie. Przykładowo, w klasach MotoGP czy WSBK cena gra drugorzędną rolę. Głównym aspektem jest wydajność. Drugim z czynników jest serwis, jaki zapewniamy. Musimy być zawsze przed czasem na miejscu danej rundy i w pełnej gotowości. W przypadku produktów OEM to oczywiście cena gra pierwsze skrzypce, ale nie możemy i nigdy nie pozwolimy na to, by wzięła ona górę nad jakością i bezpieczeństwem naszych produktów.

Jaki jest obecnie udział elektroniki w systemach hamulcowych – zarówno w wyścigach, jak i na ulicy?

Cóż, w wyścigach przede wszystkim nie używamy systemów ABS – hamowanie i kontrola nad nim wciąż leżą w rękach zawodnika, który ciągle najlepiej sprawdza się jako kontroler przyczepności w warunkach wyścigowych. Obecnie nie istnieje żadne urządzenie elektroniczne, które mogłoby przynieść dodatkowe korzyści na polu kontroli hamowania podczas wyścigów. To ciągle doświadczenie, refleks i odpowiednio wypracowane odruchy profesjonalnego kierowcy dają najlepsze rezultaty. W ruchu ulicznym jest inaczej. Motocykliści mają różny poziom doświadczenia, czasu reakcji, różne style jazdy. Tutaj systemy elektroniczne nie tylko są wymagane przez odpowiednie legislacje, ale także okazują się często bardzo pomocne w zachowaniu bezpieczeństwa, komfortu i zmniejszenia ilości stresu. Podejście do tych dwóch zastosowań układów hamulcowych jest więc zgoła różne. W wyścigach opieramy się na feedbacku, jaki otrzymujemy od zawodników i oczywiście na wspomnianych danych zbieranych przez oprogramowanie. W amatorskim ściganiu staramy się stosować i zapewniać dostępność produktów, które jak najlepiej współpracują z najnowszymi systemami ABS, włączając w to oczywiście rozbudowane systemy, tzw. cornering ABS-u. Jako producent układów hamulcowych współpracujemy ściśle z federacjami odpowiedzialnymi za formuły wyścigowe na całym świecie. Zawsze jesteśmy głodni przekazywanych informacji, by jak najlepiej móc dostosowywać nasze produkty do lokalnych potrzeb, zachowując możliwie najlepszy stosunek kontroli, wydajności, serwisu i ceny.  Jednocześnie wspólnie z FIM pracujemy nad ujednoliceniem technicznych regulacji dotyczących klas wyścigowych na całym świecie. Przykładowo w klasach Superbike, MotoAmercia oraz włoskich czy niemieckich klasach wyścigowych wymagania techniczne są bardzo podobne. Dlatego jesteśmy w stanie przygotować kompleksową ofertę produktową, która możliwie najlepiej wpisuje się w zapotrzebowanie. Zawsze jednak to zapewniane bezpieczeństwo jest dla nas najważniejszym aspektem.

O Autorze

Tagi artykułu

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę

Najbliższe wydarzenia