Latający motocykl czy już dron?
Już niebawem policjanci z Dubaju zostaną wyposażeni w motocykle, które będą w stanie unosić się nad ziemią. Choć, czy taką latającą maszynę na pewno można jeszcze nazwać motocyklem...?
Latający pojazd o nazwie Hoversurf Scorpion został wyprodukowany przez rosyjską firmę i ma trafić do policji w Dubaju pod koniec bieżącej dekady. Jak na razie przeprowadzone zostały pierwsze testy, które potwierdzają jego spore możliwości operacyjne. Może on poruszać się z prędkością do 70 km/h do 5 metrów nad powierzchnią ziemi. Jego udźwig to 300 kg, co w teorii przynajmniej pozwoli na przetransportowanie np. złapanego przestępcy.
Za napęd odpowiada silnik elektryczny, a akumulatory pozwolą na ok. 25-minutowy lot. Jak zapewniają jednak producenci czynione są starania, by wydłużyć zasięg latającej maszyny. Jest też możliwość skorzystania z tzw. range extandera, czyli silnika spalinowego, który działa jako generator, wytwarzając prąd.
Hoversurf Scorpion nie posiada kół, co oznacza, że nie może on się poruszać po drogach. Cały czas unosi się w powietrzu. Czy więc można go jeszcze nazwać motocyklem, czy mamy do czynienia z dużym dronem sterowanym przez osobę go dosiadającą?
źródło: arabiya.net